Już szósty dzień zwiedzamy Jerozolimę i choć celów nie
zabrakło by pewnie jeszcze długo to zaczynają być troszkę rozrzucone po
mieście. Dziś postanowiliśmy zobaczyć monastyr Świętego Krzyża położony ok.
2,5km od murów starego miasta w Rekhavia Park. Do monastyru udaliśmy się piechotą zwłaszcza, że pogoda śliczna jak co
dzień :) Po drodze chcieliśmy zahaczyć o kilka ciekawszych miejsc.
widok na Cytadelę w murach miejskich
Dzielnica Yamin Mosze – leży tuż za murami miejskimi niedaleko Bramy Jaffa.
Jest to pierwsza dzielnica ustanowiona poza murami starego miasta w 1860r. Jest
uważana za jedno z najbardziej malowniczych miejsc w mieście z
charakterystycznym wiatrakiem – Montefiore Windmill.
Dzielnica to rzeczywiście bardzo ładne, ciche i spokojne miejsce z dużą ilością
kwitnących krzewów. Chce się tu mieszkać :)
Zaraz po przejściu Yamin Mosze wchodzimy na jedną z bardziej
znanych dużych ulic w mieście King David Street przy której podziwiamy budynek
YMCA (Young Men’s Christian Association) powstały w 1933r o niesamowitej architekturze.
Architektem był projektant Empire State Building w Nowym Yorku.
w holu YMCA
Wchodzimy do
środka i za 10ILS/os podziwiamy widok z wieży. Po dokonaniu opłaty w recepcji
pani wprowadza nas do windy przekręcając specjalny kluczyk w celu wjazdu na 6
piętro.
w tle kościół Zaśnięcia NMP
Naprzeciw YMCA stoi kolejny potężny budynek. To Hotel Króla
Davida również z lat 30. XX w. Ponoć to najlepszy hotel w całym Izraelu Zatrzymywało
się w nim wiele znanych osób.
Po dłuższym marszu docieramy w końcu do monastyru Świętego
Krzyża 15ILS/os .
Zgodnie z legendą rosło tu drzewo oliwne z którego zrobiono
krzyż dla Jezusa. Drzewo zasadził Adam, a pielęgnował Abraham. Monastyr został
założony w V w.
W kaplicy za ołtarzem znajduje się miejsce gdzie rosło Drzewo Krzyża.
Zaraz za wejściem na teren klasztoru można podziwiać hodowlę papug i kanarków
:)
Jeszcze kilka ujęć z najsłynniejszego pasażu handlowego
Mamila. Ekskluzywne sklepy w których dostrzegamy ekskluzywne ceny ;) Ze sklepów
dolatują piękne zapachy a na ulicy specyficzna klientela.
sukienka ok 1000zł
sweterek za 1150zł, a szalik za jedyne 340zł :)
jedyna okazja to jakiś tańszy sklep za małą czarną tylko 250zł
Dziś czeka nas jeszcze spotkanie z tajemniczym mieszkańcem Jerozolimy :), a jutro wyruszamy do Jordanii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz